KS Górnik Wieliczka - strona nieoficjalna

Strona klubowa
  • Witamy w serwisie gornik1947wieliczka.futbolowo.pl ! Tutaj znajdziecie wszystkie informacje dotyczące Górnika ! Zapraszamy !
  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Zieleńczanka Zielonki - Sokół Przytkowice 2:1
  • Górnik Wieliczka - Świt Krzeszowice 0:0
  • Jutrzenka Giebułtów - Orzeł Piaski Wielkie 2:0
  • Garbarz Zembrzyce - Karpaty Siepraw 1:1
  • Iskra Klecza Dolna - MKS Trzebinia/Siersza 0:4
  • Cracovia II - Halniak Maków Podhalański 2:2
  • Wiślanie Jaśkowice - KS Borek 1:0
  • Niwa Nowa Wieś - Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 1:2
  •        

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 39, wczoraj: 10
ogółem: 417 178

statystyki szczegółowe

Aktualności

Deszczowa demolka w Wieliczce

  • autor: GW1947, 2013-06-02 12:54

Spotkanie dwóch niemal najlepszych wiosną ekip zakończyło się niemałą niespodzianką. Rozpędzony do niedawna Górnik Wieliczka został rozszarpany przez rozkręcającą się w końcówce sezonu Jutrzenkę. I przyznać trzeba, że goście na ten pogrom w strugach deszczu zasłużyli. Wieliczanie dysponowali tego dnia dobrze spisującym się tylko duetem rozgrywających. Mielec i Kuźma próbowali odmienić losy pojedynku ale defensywa Górnika w przeciwieństwie do tej z Giebułtowa nie spisywała się najlepiej. Inna sprawa, że zanim mecz na dobre się rozkręcił, Jutrzenka prowadziła 2:0 i Górnik musiał się otworzyć. Czytaj więcej (...)

 


IV liga (Kraków-Wadowice), 01.06.2013
Górnik Wieliczka - Jutrzenka Giebułtów 0:6 (0:4)
Kozub 8, 40 (k), Wojdała 17, 48, Wtorek 35, Kroczek 83

Sędziowali: Michał Matyjaszek - Łukasz Łabaj, Zbigniew Walus (Oświęcim)
Żółte kartki: Sekuła, Sikora, Mielec, Nędza - Fudali
Widzów: 150
Górnik: Sekuła - Bilski (29 Ł.Domoń), Sikora, Potańczyk, Winiarski - Homoncik (34 Nędza), Kuźma, Mielec, Guzik (62 Kawaler) - Rudzik, Skiba.
Jutrzenka: Czarnecki - Ziółko, Nocoń, Kroczek, Kupiec - Targosz, Wtorek, Kowalczyk (86 Ryś), Fudali (70 Szaroń) - Wojdała (77 Domagalski), Kozub.



Już w 8 minucie do prostopadle zagranej z głębi pola przez Wtorka piłki dopadł Kozub, który oszukał na śliskiej nawierzchni rozpędzonego Potańczyka i zaskoczył Sekułę strzałem w krótki róg. W 17 minucie padł już drugi gol, a Sekułę zaskoczył tym razem Wojdała i to strzałem z ostrego kąta. Do pogromu w dużej mierze doszło także dlatego, że goście ani przez chwilę nie zamierzali bronić solidnego przecież prowadzenia. Na efekty nie trzeba było długo czekać bo w 35 minucie z rzutu wolnego z 30 metrów potwornie silnym uderzeniem niemal w same widły piłkę wpakował Wtorek. Górnikom udało się zaledwie dwa razy przemycić piłkę w pole karne Czarneckiego. W obu przypadkach było dzięki temu naprawdę niebezpiecznie bo w 29 minucie po dośrodkowaniu Guzika, głową z 8 metrów uderzał Rudzik i pewnie gdyby przymierzył bliżej słupka, golkiper nie miałby większych szans, a w 39 minucie do znakomitego dośrodkowania Nędzy o ułamek sekundy spóźnił się Mielec i to chyba jedyny powód dla którego w tej sytuacji nie padł gol. Górnik jednak nie rozwinął skrzydeł na grząskim i ciężkim boisku. O wiele lepiej do tych ciężkich warunków dostosowali się podopieczni Jana Cyniewskiego i w 40 minucie obdarli miejscowych z ostatnich złudzeń. Po faulu Sikory, rzut karny pewnie wykorzystał Kozub. 

Przy tak wysokim prowadzeniu, trudno było oczekiwać wielkiego widowiska i po zmianie stron zwłaszcza, że już pierwsza akcja gości w drugiej odsłonie przyniosła im kolejną zdobycz. Po dośrodkowaniu Kozuba z kornera, najwyżej w polu karnym wyskoczył Wojdała i głową (po rykoszecie od głowy Kroczka) podwyższył na 0:5. Miejscowi zawzięcie walczyli o to by nie pogłębić kompromitacji przed własną publicznością ale zupełnie nie radzili sobie w kreowaniu bramkowych okazji. Jedyną, w 74 minucie miał Kawaler ale spudłował z 3 metrów po idealnie dogranej mu piłki przez Skibę. Jutrzenki nie dało się jednak tego wieczoru powstrzymać i w 83 minucie po dalekim wrzucie Kupca z autu, głową na 0:6 tym razem już w pełni świadomie trafił Kroczek.

Górnik prezentuje dwa oblicza tej wiosny. Po kosmicznym początku rundy, wieliczanie byli liderami tabeli rundy wiosennej ale w ostatnich tygodniach coś się zacięło i kto wie, czy rywalizacji o miano rycerzy wiosny nie wygra... Jutrzenka, której forma rośnie odwrotnie proporcjonalnie do ilości meczów pozostałych do końca sezonu.

 - Po takim meczu doceniam to że mamy już 35 punktów i tak naprawdę potrzebujemy jeszcze jednego zwycięstwa by zapewnić sobie utrzymanie - rozpoczął Piotr Klimczyk, szkoleniowiec Górnika. - Mecz z Jutrzenką ułożył się dla nas fatalnie. Owszem byliśmy zespołem słabszym ale szybko stracone dwie bramki podcięły nam skrzydła, a dwie kolejne przed przerwą w zasadzie zakończyły rywalizację o trzy punkty. Jutrzenka też nie broniła się po osiągnięciu prowadzenia, my także staraliśmy się grać mimo wszystko otwartą piłkę co spowodowało, że przeciwnik miał kolejne szanse, z których niestety korzystał i ten wynik 0:6 jest raczej sprawiedliwym rezultatem. Trudno wytłumaczyć co się stało z naszą obroną. Z jednej strony w ostatnich trzech meczach nasi obrońcy byli bardzo nieporadni ale ci sami zawodnicy w poprzednich dziewięciu spotkaniach stracili zaledwie trzy gole. Myślę że przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w psychice. Wydaje mi się, że po tak dobrej passie z początku rundy w nasze szeregi wkradło się jakieś rozluźnienie, a że nasz zespół nie zamierza się nigdy bronić to gdy traci się szybko dwa gole, całe nasze założenia szlag trafia. Co powiedziałem chłopakom w przerwie? Ano żeby się starali odmienić oblicze zespołu, żeby ta druga połowa pokazała, że wychodzimy na boisko się starać, a nie przeczekać do końca meczu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że na drugą połowę wychodzimy nie walczyć o wynik, a o poprawienie wizerunku naszej gry.

 - Jestem bardzo zadowolony z wyniku i postawy zespołu w pierwszej połowie. To była świetna partia mojego zespołu. Po przerwie Górnik wziął się jednak do roboty i nie było już tak łatwo choć na pewno piąty gol tuż po przerwie gdzieś tam ułatwił nam zadanie. Najważniejsze że nie daliśmy się stłamsić Górnikowi w drugiej połowie i do końca kontrolowaliśmy ten mecz - mówił Jan Cyniewski, opiekun gości. - Owszem, nie zamierzaliśmy się w tym meczu bronić nawet przez chwilę. Zresztą uważam, że z takim rozkładem sił począwszy od linii ataku, skończywszy na linii obronnej, możemy sobie pozwolić na to, by ciągle nękać obrońców wysokim presingiem i starać się zmusić ich do błędu nawet przy naszym wysokim prowadzeniu. Nic tylko cieszyć się z takiego stanu rzeczy. Cieszy też wysoka skuteczność zespołu w drugiej części rundy wiosennej. Uważam, że formę mieliśmy niezłą już od początku wiosny tyle że mimo rozegrania świetnego meczu i wypracowania sobie multum okazji strzeleckich, przegraliśmy z Sieprawiem, zanotowaliśmy jeszcze kilka wpadek z remisami i tak naprawdę formę mamy niezłą przez całą rundę tylko wyniki poprawiły się wraz z rosnącą skutecznością.



Źródło: www.futbol.malopolska.pl

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [747]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ankiety

Jakie cele na nowy sezon?

Znajdź nas na FB